29 listopada, w pochmurną, jesienną sobotę odbyło się VI Spotkanie naszej
poznańskiej Grupy. Tradycyjnie gościłyśmy z całym szyciowym ekwipunkiem w Zakładzie.
Zakład to miejsce przyjazne wszystkim
mniejszym i większym twórcom, dlatego też i naszą szyciową gromadkę powitał z
otwartymi ramionami, a dokładniej z otwartymi na oścież drzwiami. Z każdym spotkaniem lubimy to nieszablonowe
miejsce coraz bardziej!
Ponieważ świat opanowała już
przedświąteczna gorączka, to i my poddałyśmy się temu szaleństwu i skupiłyśmy
się na tworzeniu drobiazgów, którymi niebawem udekorujemy domy, zapakujemy w
kolorowe pudełeczka i umieścimy pod choinką lub wyślemy w daleką podróż do
bliskich naszemu sercu. Tym razem na spotkanie dotarło dziewięć szyjących i
jedna bardzo zaangażowana w pracę pomocnica - kilkuletnia Emilka. Jak zwykle
bawiłyśmy się cudnie. Kolorowe tkaniny, wstążki, guziczki, złote nici, ciasto
domowej roboty, gorąca herbata, kojący stukot maszyn, a wszystko to spowite
delikatnym zapachem słodkich pomarańczy i cynamonu... czegóż więc chcieć
więcej?
Szyłyśmy, prasowałyśmy, gawędziłyśmy - nie tylko o szyciu
oczywiście. Uśmiechy, na przemian ze skupieniem nad pracą, malowały się na
twarzach obecnych.
przeszywałyśmy...
docinałyśmy...
prasowałyśmy, oczywiście z uśmiechem na
twarzy...
zastanawiałyśmy się nad kolejnym
krokiem...
rozmyślałyśmy...
składałyśmy idealne narożniki...
upinałyśmy...
rozwiązywałyśmy zawiłości...
Marlena szyła elegancką serwetę na wigilijny stół ze złotymi
stebnówkami na purpurowej tkaninie.
Ania M. z http://szyciekoty.blogspot.com/ - poszewki na poduchy z prawdziwie
świątecznymi aplikacjami - dzwonkiem, który na dole miał zawieszony prawdziwy
dzwoneczek (oj koty będą miały używanie)...
z reniferem wypatrującym pierwszej gwiazdki...
i oczywiście z najbardziej chyba świątecznym akcentem, czyli z
choinką.
Koleżanka Gosi (przepraszam ogromnie, ale
nie pamiętam imienia) uszyła sobie elegancką sukienkę na świąteczne dni.
Ewa szyła długą, białą sukienkę dla córki
Emilki na Jasełka. Niestety nie posiadamy zdjęcia uwieczniającego ten proces,
podobnie jak nie mamy zdjęcia cieplutkiej, wełnianej poszewki na podusię, którą
tworzyła Joanna.
Kamila zgłębiała tajniki misternego
naszywania aplikacji na poszewki poduch i wyczarowała uroczego renifera.
Gosia pracowała nad sukienką dla wnuczki.
Kasia z http://e-fectyinspiracji.blogspot.com/ uszyła kolorowe woreczko-miseczki na słodycze, kosmetyczkę na drobiazgi ...
oraz zawieszki na choinkę - te już w
ścisłej współpracy z Emilką, która z zaangażowaniem zajęła się
wypychaniem uszytych serduszek i choinek oraz doborem odpowiednich dodatków -
tasiemek i guziczków.
Emilka z żyrafą, dla której powstała nowa świąteczna sukienka :)
Ania T. wyczarowała z juty i bawełny
pachnące zawieszki (ot i mamy wyjaśnienie tego świątecznego aromatu unoszącego
się w powietrzu :))
Sześć godzin przeznaczonych na warsztaty
szyciowe minęło niepostrzeżenie.
Zakład opuszczałyśmy w fantastycznych
nastrojach, choć z niedosytem, snując plany na kolejne wspólne szycie... Bo to, że niebawem się takowe odbędzie, już jest
postanowione!
Świetnie to ogarnelaś . Było rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam dziewczyny :))
Kamila
Następnym razem też Hanię poproszę o ciasto...no chyba, że nie chcecie ;-)
OdpowiedzUsuńoj chcemy i to BARDZO :) takie pyszności poprawiaja nastrój i dają siłę do szycia
OdpowiedzUsuńBardzo fajne spotkanie, widać na zdjęciach, że było bardzo udane ;)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała być tam z Wami, Kocham takie twórcze spotkania. Szkoda że jednak z Elblaga trochę daleko.Tęsknię za Wami.Pozdrawiam Celina
OdpowiedzUsuńno troszkę daleko ale mimo to Celinko serdecznie zapraszamy :)
OdpowiedzUsuńmoże uda się zorganizować kolejne szycie "celinek" w Poznaniu :)?!