środa, 14 maja 2014

Było - minęło

     Długo wyczekiwane  III spotkanie  poznańskiej grupy szyciowej  już za nami. Odbyło się w samo południe 10 maja, niedaleko Starego Rynku.  



Tym razem  w nieco większej niż dotychczas grupie  (12 osób!) wybrałyśmy się na przylegającą do płyty Starego Rynku  ulicę Wodnej, gdzie pod numerm 3 mieści się  Lavenda Cafe. 




od lewej: Marlena, Ania, Magda, Karolina, Asia
Miejscówka okazała się klimatyczna i pełna  prostych, ale wyśmienitych frykasów. Nie odmówiłyśmy  więc sobie wysokokalorycznych słodkości. A co tam, jak szaleć to szaleć! Po degustacji z czystym sumieniem możemy polecić rozpływające się czekoladowe ciasto z bitą śmietaną i malinami, tradycyjną, ale genialną w swym smaku szarlotkę z gałką lodów, bezowe fantazje, lawendowe pyszności czy pełne zdrowia koktajle jogurtowe z owocami i chrupiącymi pestkami.






od prawej: Ania, Hania, Ania
I w tej  słodkiej atmosferze oddawałyśmy się prawdziwie babskim plotkom. Tkaniny, maszyny, wykroje, hafty, filcowanie…  gdzie kupić, co wybrać, co z czym połączyć… tematom nie było końca. W rozmowach pojawiły się też tematy poza szyciowe, ale o tym cicho sza (!), a poważne dysputy przerywały salwy śmiechu. 



od lewej: Ania, Hania, Ania, Asia, Marlena, Aania
Było tak miło, że pełne 4 godziny minęły nie wiadomo kiedy. Prawdą jest, że gdy spotykają się ludzie dzielący tę sama pasję, to choć w zasadzie się nie znają, potrafią godzinami dyskutować, czas mija im szybko i niezauważenie, tematy jakoś się nie wyczerpują, a wszystkim wydaje się, że znają się od lat. 
Dlatego takie spotkania polecam każdemu.


Jeszcze jedno spotkanie nie dobiegło końca, a my już planowałyśmy kolejne. Zaczęłyśmy snuć też bardziej realne plany na zorganizowanie prawdziwie szyciowego spotkania, na którym mogłybyśmy się dzielić się umiejętnościami, wiedzą i doświadczeniem podczas realizacji jakiegoś krawieckiego wyzwania. Znalezienie przyjaznego szyjącym miejsca - na przyzwoitych warunkach oczywiście - jak się okazuje nie jest proste, ale nie niemożliwe. Więc nie ustajemy w poszukiwaniach.  
A może ktoś z Was zna jakąś fajną miejscówkę w Poznaniu lub najbliższej okolicy, gdzie można by zorganizować tematyczne warsztaty szyciowe? Czekamy na podpowiedzi.



A tymczasem miłych i może wreszcie słonecznych majowych dni…


5 komentarzy:

  1. Znam takie spotkania w dziedzinie drutowo-szydełkowej, miodzio :-) Szkoda, że do Poznania mam zaledwie 400 km.... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no fakt troszkę daleko, ale jakby co to zapraszamy :)

      Usuń
  2. Na pewno było super! I te pełne talerze słodkości...Pozdrawiam wszystkie dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj było, było :)
    i wesoło i smakowicie, a i merytorycznie było też ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Same smakołyki na stole :)

    OdpowiedzUsuń