W samym Poznaniu udało się znaleźć "miejsce przerzutowe", gdzie było można zostawić poszewki i materiały.
Kasia uszyła:
Mika uszyła:
Magda podarowała piękne tkaniny:
Klienci salonu fryzjerskiego Artis w Poznaniu przynieśli:
Zapewniam, że to jeszcze nie koniec...będą kolejne raty "uszyj jasia"....
Z punktami przerzutowymi zabrzmiało niezłą partyzantką :-) Jakby tego nie nazwać cel jest najważniejszy i nic to, że palce bolą od broni, tzn. igieł.
OdpowiedzUsuńJest jeszcze jeden plus: pomaganie uszczęśliwia! :) I to obie strony! :)
OdpowiedzUsuń